Meksyk... stolica państa... Miasto ukryte w górach
choć w sumie jak tu ukryć takiego molocha....
po odstaniu swojej kolejki po piecząteczkę taką niepozorną w paszporcie jedziemy do hotelu
w sumie jedyny hotel jaki zamówiliśmy przed przylotem ot by nie szukać na wariata pierwszego dnia.
okazało się ze jest on dość odległy od lotniska... ale taksówki lotniskowe działają dośc sprawnie.
Pierwsze zdziwienie w hotelu - jak zapłacimy gotówką to będzie taniej :) no w sumie nie trzeba mi tego 2 razy powtarzac.... cyk cyk i jestesmy do przodu kilka pln... :)